Morze danych
Pierwszy jest zapach lasu sosnowego. Jak przystawka przy obiedzie, dopiero zaostrza apetyt na to co za chwilę nastąpi. Oczekiwanie na moment kulminacyjny, potęguje pojawiający się pod stopami charakterystyczny beżowy piach i mocny powiew wiatru targający włosy.
Pokonujemy ostatnie kroki piaszczystej drogi, usianej kłującymi w stopy szyszkami i wreszcie wita nas widok bezkresnej morskiej toni, ciągnącej się aż po horyzont.
Czasem woda jest płaska jak naleśnik i wygląda na jezioro, jednak najbardziej lubimy ją w wersji wzburzonej, z wielkimi falami, zakończonymi białymi grzywami piany.
I ten niepowtarzalny szum i zapach słonej wody… pusta plaża, pisk mew, i samotny żagiel
w oddali …
Czas relaxu
Taka sielankowa sytuacja może wydarzyć się i owszem, ale przed sezonem. Gdy tylko słońce mocno przygrzeje, obraz zmienia się o 180 stopni.
Już od wejścia woń morza i sosnowego lasu musi walczyć o dominację z wszechobecnym aromatem frytury. Beże, zielenie i błękity malowane przez przyrodę, giną pod lawiną kolorowych parawanów, materacy i ręczników.
Piach mamy już nie tylko pod stopami, ale też w oczach i ustach, jeśli pies sąsiada z kocyka obok, jest fanem poszukiwania zakopanych w ziemi skarbów.
A pisk mew zagłusza obwoźny sprzedawca lodów i skoczne dźwięki letnich przebojów dobiegające z plażowego baru.
Za to morze niezmiennie zachwyca swoim urokiem w każdej odsłonie, przez cztery pory roku.
Błękitna planeta
Ziemia widziana z kosmosu wygląda jak niebieska kulka, dlatego, że w ponad 70 procentach stanowi ją woda.
Ona też jest główną bohaterką zabaw nad morzem. Jest niezbędna do skakania przez fale, pływania i do ślizgania się na desce….
Rzadko myślimy o tym co dzieje się pod jej powierzchnią…
No chyba, że w kontekście żyjących tam ryb, które da się usmażyć i schrupać na obiad, albo opowieści dla dzieci o baśniowym królestwie małej Syrenki.
A dzieje się i to sporo!
Tam gdzie wzrok nie sięga
Świat morskich głębin to nie tylko bursztyny, zatopione statki i flądry z menu smażalni. Morza i oceany są niezwykle ważne dla człowieka w wielu aspektach życia.
Dostarczają pożywienia, są źródłem bogatych zasobów jak gaz ziemny czy ropa naftowa oraz częścią światowego systemu transportu i handlu.
Organizmy żyjące w wodach morskich odgrywają dużą rolę w rolnictwie, medycynie czy przemyśle. Morza i oceany oddając nam swoje bogactwa, zapewniają też pracę milionom ludzi na świecie, pośrednio lub bezpośrednio z nimi związanych.
A co my dajemy w zamian?
Zły plastik
Po dniu spędzonym na plaży, lubimy zjeść dobrą rybkę w towarzystwie surówki i frytek.
Czy patrzylibyśmy na talerz z obiadem równie pożądliwie, gdybyśmy pomyśleli o tym, że nasz dorsz w złotej panierce, jest też faszerowany metalami ciężkimi i mikroplastikiem?
I to niestety my sami siebie trujemy, bo niszczymy ekosystem morski i zaburzamy jego równowagę.
Nawet zwykła kąpiel pod prysznicem może się do tego przyczynić. Mikroplastik jest np. w używanych przez nas kosmetykach, więc podczas mycia razem z wodą dostaje się do kanalizacji, a na końcu podróży trafia do morza. Tu ryby mylnie identyfikują go jako pokarm i koło się zamyka. Mikroplastik wraca do nas, tym razem niestety na talerzu.
Diagnoza
Tak jak u lekarza. Najpierw trzeba zbadać pacjenta, żeby określić na co choruje, i dopiero zapisać odpowiednie leki i sposób leczenia.
Ale jak zdiagnozować morze? Przecież nie powie nam co mu dolega.
Żeby skutecznie przeciwdziałać degradacji środowiska i chronić naturalne zasoby, potrzebujemy rzetelnych informacji, wiedzy o morskich głębinach.
Konieczny jest ogrom danych oceanograficznych na temat warunków klimatycznych, fauny, flory, uwarunkowań geologicznych, przyrodniczych, morskich zasobów, jak również występujących zanieczyszczeń. Bo zbadany ekosystem, to dobra diagnoza.
Połów informacji
Istnieje wiele baz oceanograficznych, z których można korzystać. Każda z nich posiada jednak tylko część potrzebnych do diagnozy informacji. Natomiast do założenia rzetelnej „karty pacjenta” dla Bałtyku, potrzebnych jest wiele danych z różnych dziedzin.
W odpowiedzi na te potrzeby polscy naukowcy stworzyli bazę wszystkich danych oceanograficznych, skoncentrowanych w jednym miejscu.
To prawdziwe eCUDO czyli Elektroniczne Centrum Udostępniania Danych Oceanograficznych: ecudo.pl
Ogólnodostępne są tu dane zbierane w terenie oraz w czasie rejsów badawczych na pokładzie statku Oceania. W bazie znajdziemy m.in. informacje o temperaturze wody, jej zasoleniu, parametrach fizycznych i chemicznych, żyjących organizmach i wiele innych.
Jest to bezcenne źródło informacji nie tylko dla naukowców, ale także administracji publicznej, przedsiębiorców, organizacji pozarządowych, jak również hobbystów- miłośników mórz i oceanów.
Czysta woda zdrowia doda
Zapewne przeciętny urlopowicz nie będzie nurkował w naukowych danych oceanograficznych, tylko raczej w grzywach fal.
Jednak żeby jak najdłużej móc beztrosko korzystać z uroków morskiego wypoczynku, kąpać się w czystej wodzie i jeść zdrowe ryby musimy dbać o dobro Bałtyku.
Pomaga w tym eCUDO. Opierając się na wiedzy, daje konkretne wskazówki, bo tylko świadome działania na rzecz ochrony środowiska mogą być skuteczne.
Projekt Elektroniczne Centrum Udostępniania Danych Oceanograficznych eCUDO.pl, otrzymał dofinansowanie z Funduszy Europejskich, z Programu Polska Cyfrowa.