Blog

Tradycja i nowoczesność

Jest znany od wieków, na całym świecie, mimo, że ma różne formy i smaki. Może być z masłem, serem, dżemem lub szynką czy pomidorem. Vege lub z mięsem. Jak mamy więcej czasu, chęci i składników w lodówce, możemy pokusić się o wersję de lux z różnymi dodatkami, sosami, posypkami jak tarty ser czy szczypiorek.
A dla małych niejadków może przemienić się nawet w myszkę, biedronkę czy żaglówkę na pełnym morzu.

I chociaż często nie gra pierwszoplanowej roli, to jednak wielu z nas trudno wyobrazić sobie bez niego śniadanie czy kolację.

Jego wysokość chleb powszedni

Pszenny, żytni, gryczany, na jogurcie, z ziarnami, z makiem. Kupując w piekarni można dostać oczopląsu… Nie wybierajmy się też tam na głodnego, bo zapach świeżego pieczywa może nas zwieść. Zamiast zapasów na dwa dni, zrobimy zakupy na tydzień, a nie wykluczone, że chleba wystarczy również dla sąsiadów.

Ale skąd się wziął na półce sklepowej?

To wiemy, że najpierw wyrasta z ziemi, przemienia się w mąkę i w tej właśnie formie trafia do piekarni. A jaka jest jego dalsza droga na nasze stoły?

I nie zapomnij, kup chleb!

Żeby rano skoczyć po przysłowiowe bułki czy chleb, ktoś go musi dla nas upiec i dzieje się to najczęściej w nocy. Gdy wszyscy śpią piekarze już pracują. Najpierw mąkę trzeba przesiać. Później w wielkim kotle miesza się mąkę, wodę i zakwas. Wszystko w ilościach hurtowych, przecież powstanie z tego ciasta wiele chlebów. Oczywiście tę część pracy załatwiają maszyny. Jak ciasto uzyska odpowiednią konsystencję do akcji wkraczają piekarze.

Dzielą ciasto na kawałki (tak sprawnie, jakby wagę mieli w rękach) i formują zgrabne bochenki. Później chleby leżą w rządkach niczym na taśmie produkcyjnej a piekarze nacinają ciasto kilkoma wprawnymi ruchami, nawilżają skórkę, żeby po upieczeniu była brązowa i chrupiąca. Mogą też posypać bochenki mąką, makiem lub ziarnami. Tak przygotowane jadą „leżakować” do ciepłego pomieszczenia, żeby ciasto mogło wyrosnąć. Jak są gotowe, wędrują do gorącego pieca, rumienią się i spokojnie pieką. A jak wychodzą, słodkawy zapach ciepłego chleba roznosi się po całej piekarni i okolicy.

Mąka i woda

Dla wprawnych pań czy panów domu, polecamy spróbować także własnych wypieków. Podobno nie jest to takie trudne. Największym sekretem jest zakwas. To mieszanka mąki i wody, którą trzeba wyhodować i dokarmiać niczym żywe stworzenie. A jak będzie go za dużo, można podzielić się z miłą sąsiadką z trzeciego piętra.

Najlepiej jednak mieć ulubioną i sprawdzoną piekarnię. Taką jak Piekarnia Cukiernia Marek Szabelski. To rodzinna firma z tradycjami i ogromną pasją do tworzenia nowych, wyjątkowych smakołyków. Są na rynku Warmii i Mazur od 1987 roku. Od dwóch pokoleń rozwijają produkcję wyrobów piekarniczych, lodów, ciast, tortów weselnych, pralin oraz czekolad.

Proste tradycyjne receptury, najwyższej jakości surowce, dają naturalne i zdrowe produkty. Takie jak nowość: BIOchleb z sokiem jabłkowym.

Chleby, bułki i ciasta również podlegają procesowi ewolucji. Zmieniają się, w zależności od trendów i upodobań klientów. Trzeba się dostosować do zmieniających się wymagań rynku.
W PIEKARNI CUKIERNI MAREK SZABELSKI postawiono na rozwój, design i Fundusze Europejskie. Projekt „Wzrost konkurencyjności firmy CUKIERNIA MAREK SZABELSKI poprzez wdrożenie działań wynikających ze strategii wzorniczej”, realizowany z Programu Polski Wschodniej, pozwolił na rebranding marki. By iść z duchem czasów, ale w zgodzie z tradycją.
Wprowadzono również innowacyjne produkty, takie jak pieczywo i wyroby cukiernicze produkowane w technologii odroczonego odpieku, nowe rodzaje pieczywa tradycyjnego, torty mrożone i nowe rodzaje ciastek paczkowanych . Smacznego!